Na początku kwietnia w jednym z wrocławskich szpitali zmarł samotny mężczyzna. Zgodnie z praktyką, w takich sytuacjach policja ma prawo wejść do mieszkania zmarłego w celu oględzin i zabezpieczenia. Policjanci odkryli tam zmumifikowane zwłoki kobiety w podeszłym wieku, która mogła umrzeć nawet pięć lat temu.
Ciało kobiety zostało znalezione w jednym z wrocławskich bloków przy ulicy Staszica. Policjanci, którzy weszli do mieszkania wraz z prokuratorem, zgodnie twierdzili, iż nie było czuć żadnego odpychającego zapachu. Zauważono jedynie szczelnie zawinięte ciało. Przypuszcza się, że mężczyzna dokonał niezwykle „prowizorycznej” balsamacji ciała polegającej na obsypaniu całego ciała solą, a następnie dopuszczanie do zwłok, jak najmniejszej ilości powietrza, poprzez szczelne zawinięcie. Tak przygotowane ciało leżało pod kocem.
Mieszkał z zwłokami
Zabalsamowana kobieta była prawdopodobnie matką zmarłego mężczyzny. Okłamywał on zarówno rodzinę, jak i przyjaciół, twierdząc że jego matka już dawno z nim nie mieszka, miała zostać przeniesiona do domu pomocy społecznej. Jak twierdzą śledczy, stan zwłok nie pozwala na określenie dokładnej przyczyny ani daty zgonu. Szacuje się, że mężczyzna mógł mieszkać pod jednym dachem ze swoją zmarłą matką przez blisko pięć lat. Policja nie wyklucza, iż przyczyną ukrywania zwłok mogła być chęć pobierania świadczeń emerytalnych kobiety.
Moralny Funeralny – subiektywnie
Mówi się, że zbrodnia doskonała nie istnieje, a tu proszę, można spokojnie ukrywać ciało przez kilka lat w domu i nawet nikt się nie zorientuje. Co ciekawe, warto zwrócić uwagę na fragment tekstu, w którym mówi się, że nie można określić przyczyn zgonu. Równie dobrze ta kobieta mogła być zamordowana i zabalsamowana przez swojego syna. Pół żartem, pół serio, trzeba przyznać, że gość niezwykle pomysłowy, cierpliwy i odporny psychicznie. Chyba nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem przechowywania ciała w domu przez tak długi okres.