Dość niecodzienna informacja dotarła do mnie z Goźlic, miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim. Na terenie tego miasteczka działają dwa konkurujące ze sobą zakłady pogrzebowe, na potrzeby tego tekstu nazwijmy je AZ i XY. Klient, organizujący pogrzeb swojego dziadka, wybrał jedną z nich (AZ) po czym musiał zapłacić za wejście pracowników tej firmy na teren cmentarza, drugiemu zakładowi pogrzebowemu (XY), który administruje cmentarzem. Ale zacznijmy od początku…
Porada księdza proboszcza
Mężczyzna organizujący pogrzeb dziadka, udał się do proboszcza celem ustalenia szczegółów ceremonii. Zgodnie z jego relacją, proboszcz zniechęcał go do wyboru jednej z firm pogrzebowych (AZ) i radził skorzystać z drugiej (XY). Kiedy klient uznał, iż nie skorzysta z rekomendacji, wówczas zaczęły się jego problemy. Pracownicy zakładu pogrzebowego AZ nie zostali wpuszczeni na teren cmentarza celem przygotowania grobu do pochówku, do momentu dopóki klient nie uiści opłaty w wysokości 400zł za otwarcie bramy cmentarza. Mężczyzna twierdzi, iż jest to nieformalny układ między księdzem a firmą pogrzebową, a za każde polecenie pogrzebu, miałby dostawać on 500zł. Proboszcz zaprzecza tym doniesieniom, jednocześni twierdząc, że firma XY administruje cmentarzem, w związku z czym oprócz obowiązków z tego tytułu, wynikają dla niej także przywileje. Twierdzi także, iż nie można dopuścić do sytuacji w której każdy będzie wchodził na cmentarz i otwierał groby.
Poprzedni administrator cmentarza
Sprawa staje się tym bardziej ciekawa, iż wcześniejszym administratorem cmentarza była firma AZ. Zdaniem proboszcza nie radziła sobie z wykonywaniem powierzonych jej obowiązków, co spowodowało zastąpienie jej konkurencyjnym zakładem pogrzebowym. Właściciel zakładu pogrzebowego AZ informuje, że za czasów administrowania cmentarzem przez jego firmę nie była pobierana opłata za otwarcie bramy. Firma XY nie komentuje sprawy. Mężczyzna organizujący pogrzeb dziadka zapłacił kwotę 400zł i otrzymał za nią fakturę. Twierdzi jednak, że skieruje sprawę do organów ścigania.
Moralnie Funeralnie
Wielokrotnie opisywałem na łamach swojego portalu informację o przychylności kleru wobec konkretnej firmy pogrzebowej i jej niechęci wobec innej. Jednakże, nie znam osobiście nikogo z żadnej z tych firm i w tej kwestii nie będę zajmował stanowiska. Z całą pewnością firma XY mogła pobrać opłatę za otwarcie bramy cmentarza, tylko wówczas, gdy taką samą opłatę pobiera od swoich klientów. Jeśli pobierana jest jednostronnie to jednak najbardziej istnieją podstawy do skierowania sprawy do prokuratury. Ponadto, twierdzenia proboszcza niewiele mają wspólnego ze stanem faktycznym. Każdy może wchodzić na cmentarz i otwierać groby, bowiem nie można ustanowić sobie monopolisty zarządzającego i wykonującego prace na terenie nekropolii.